piątek, 27 kwietnia 2012
kaprys i góry
Zrobiłam na szydle, poczyniłam choć nie wiem jak nazwać...
Taki kaprys poprostu;)
do koli mu daleko, do korali także.
Jak zwał, tak zwał, jest ozdoba na szyję i bardzo mi się podoba:)
Wiem wiem, nie jestem skromna wcale ale cóż poradze:) naprawdę mi się podoba:)
W Karkonoszach też było cudnie! muszę wam pokazać kilka zdjątek!
Na nizinach upał a góry spowite śniegiem, fantastycznie poprostu,
A z okna widok na ośnieżone szczyty.
POlecam dziewczyny wiosnę w górach, jeśli ktoś oczywiście jeszcze nie był.
Ja byłam i się pozachwycałam,
No to dość gadania zobaczcie same.
A to sem ja z moim kaprysem, gotowe do wyjścia:)
karkonosze....
zdjęć robiliśmy mnóstwo, no ale nie o tym ten blog więc nie będę was zanudzać.
Pokaże jeszcze jedno, co się działo z moim dzieckiem po powrocie z wypraw górskich, choć i tak w większości była noszona przez tatę.
poprostu anioł, prysznic i................
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo fajny kaprys i uroczy śpiący aniołek:)
OdpowiedzUsuń