a tu coś na osłodzenie dzisiejszego wieczorka:)no to może jeszcze jedno
lizaki dla Mati ufilcowane na mokro(kręciołki) i na sucho (kwiatki)
takie oto zabaweczki zrobiłam dla mojej córeczki.
Teraz muszę zabrać się za cukierki i ciasteczka, bo takie fajniejsze od plastiku, no i zdrowsze od prawdziwszych, a już napewno tak szybko nie znikną:)
Bardzo apetyczne!!!
OdpowiedzUsuńOjj apetycznie nieźle Ci idzie filcowanie a co nauki ....wiecej cierpliwosci trzeba sie uczyc niz samego filcowania .Misie super :)
OdpowiedzUsuńslodkie zabawki a cora fotpgeniczna :):)
OdpowiedzUsuń